Novi Builder

Dzisiaj na WebKrytyku ciekawostka – skomplikowana aplikacja webowa pod postacią kreatora stron WWW! Dzięki uprzejmości TemplateMonster dostałem bowiem możliwość bliższemu przyjrzeniu się kreatorowi stron WWW, Novi Builder!

Tym razem nie będzie demo na WK, odsyłam jednakże do identycznego, oficjalnego demo.

  • Kreator dostałem zapakowany w ZIP. W środku, oprócz samego kreatora, znalazła się dokumentacja. Szkoda tylko, że sama dokumentacja jest niezbyt szczegółowa i już na samym początku pojawiły się problemy. Nigdzie nie jest bowiem dokładnie opisana instalacja kreatora, a zwłaszcza – jakie uprawnienia trzeba nadać poszczególnym katalogom. Tym samym część opcji, np. publikowanie strony, nie działało. O tym, dla których katalogów trzeba nadać uprawnienia, dowiedziałem się debugując żądania ajaksowe. Zdecydowanie przydałby się jakiś skrypt instalacyjny, który by takie rzeczy sprawdzał i próbował samemu naprawić.
  • Po nadaniu odpowiednich uprawnień, wciąż część rzeczy nie działała. Okazało się, że winna jest moja konfiguracja PHP. Co prawda w dokumentacji pisało, żeby wyłączyć wyświetlanie części błędów, niemniej wydaje mi się, że komunikaty typu:

    Notice: A non well formed numeric value encountered in [ciach]novi/php/pclzip/pclzip.lib.php on line 1845

    nie powinny się pojawiać.

    Dziwi mnie też sam dobór biblioteki, bo biblioteka do obsługi ZIP, która nie była zmieniana od 9 lat, nie brzmi zbyt dobrze. Co prawda jest ona używana także przez WordPressa, ale nowszych (i prawdopodobnie bezpieczniejszych) alternatyw jest aż nadto.

  • Inna rzecz, że tego typu aplikacja nie powinna zmieniać poziomu raportowania błędów, a zamiast tego – po prostu wyłączyć ich wyświetlanie. I to na poziomie samej aplikacji, bez wymuszania na użytkowniku potrzeby modyfikacji ustawień serwera, co wcale nie musi być takie proste.
  • Kreator nie ma absolutnie żadnej obsługi błędów po stronie frontu. Jeśli serwer zwróci odpowiedź w niepoprawnym formacie, do końca świata będzie się kręcił loader, a komunikat każe nam czekać.
  • Gdy uruchomiłem kreator w Firefoksie, dowiedziałem się, że mam używać Chrome lub Safari. Ten sam komunikat pojawia się także w Operze, która przecież korzysta z silnika Chrome’a. Niemniej sam fakt wyświetlania się tego komunikatu jest dość niepokojący, bo jak ktoś mądry kiedyś powiedział:

    Sniffing a browser is like sniffing a glue.

    Poprawnym rozwiązaniem tego problemu jest feature detection.

  • Kreator lubi się wyłożyć przy przełączaniu stron.
  • Oczekiwanie na wygenerowanie podglądu edytowanej strony wydaje się zbyt długie, zważając na fakt, że widok się praktycznie nie zmienia, zostaje jedynie wyłączony tryb edytowania strony.
  • Istnieje także trzeci tryb, edycji kodu. Niemniej wydaje mi się, że ten tryb jest zbytnio uproszczony. Pozwala jedynie na surową edycję całego kodu strony. Byłoby lepiej, gdyby pozwalał edytować kod poszczególnych elementów na stronie.
  • Jest także widok responsywny, który w łatwy sposób pozwala sprawdzić, jak strona będzie się zachowywać na różnych rozdzielczościach. Brakuje jednak możliwości ustawiania niestandardowego viewportu.
  • Interfejs jest bardzo „płynny”. Nie ma wyraźnej granicy pomiędzy tym, co jest częścią szablonu, a tym, co jest interfejsem samego kreatora. Edytowalne elementy można rozpoznać praktycznie wyłącznie po tym, że po najechaniu na nie myszką pojawia się pasek narzędziowy. Nie pojawia się jednak żadne obramowanie, pokazujące, gdzie się kończy dany element. To powoduje, że do samego końca nie wiemy, co edytujemy.
  • Próba wstawienia filmu w tle do jednej z sekcji zakończyła się odpaleniem tego filmu i niemożnością jego wyłączenia.
  • Możliwości managera plików są dość ubogie na tę chwilę. Nie da się nawet wgrać plików poprzez drag&drop.
  • Okienka wchodzące w skład interfejsu nie są przesuwalne. Dodatkowo możliwości zmiany ich rozmiarów są mocno ograniczone (np. okienko managera plików można jedynie powiększyć).
  • W wielu miejscach ikonki są traktowane jako tekst, przez co ich edycja jest zdecydowanie utrudniona.
  • Edytor tekstowy jest bardzo ubogi. Nie działają w nim nawet tak podstawowe skróty klawiszowe, jak choćby Ctrl + B, który powinien pogrubić zaznaczony fragment tekstu.
  • Schowanie części opcji wyłącznie w menu kontekstowym sprawia, że interfejs staje się mniej przejrzysty. Długą chwilę zajęło mi zorientowanie się, że strony można nie tylko dodawać, ale także usuwać, gdyż ta opcja była schowana właśnie w menu kontekstowym.
  • Od strony dostępności całość leży. Kreatora nie da się używać z poziomu klawiatury, nie jest też dostosowany w żaden sposób dla techologii asystującej, zwłaszcza czytników ekranowych.
  • Dobrze działają za to presety, czyli gotowe fragmenty stron, które można wstawić. Chociaż wydaje mi się, że te fragmenty są zdecydowanie za duże, co ogranicza możliwości edycji.
  • Liczba pluginów też jest więcej niż zadowalająca. Pozwalają niemal na wszystko: od wstawienia sekcji z tekstem po mapy Google czy różne odmiany video.

Mam wrażenie, że obecnie Novi Builder to bardziej koncept, wersja alpha niż gotowy produkt. Bardzo wiele elementów jest niedopracowanych i nie działa tak, jak powinno. Uspokaja nieco numerek wersji (0.8.7) i mam nadzieję, że całość się jeszcze znacząco rozwinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.